Nieskromnie mówiąc - chyba nigdy w życiu nie byłam z siebie taka dumna.
I jestem dzisiaj najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem :))))
Także...marzenia są po to, aby je spełniać:) Ja spełniłam właśnie kolejny cel i idę dalej zdobywać kolejne szczyty, górki i pagórki.
Świętując zdany certyfikat, w niedzielę wybrałam się ze znajomymi na Barbarossamarkt w Gelnhausen, czyli dużą imprezę w uroczym miasteczku, do którego coraz częściej jeżdżę. Miałam przyjemność obejrzeć piękne show motorów i akrobacji na wysokości 62 m, przejechać się na wielkim kole "Riesenrad" i zjeść pyszne, tajskie jedzenie. ;)
Nagrałam też krótkie wideo:
A teraz lecę uczyć się niemieckiej konstytucji... Miłego wieczoru!